Szokujące rzeczy, których nie wiedzieliście o Singapurze

Miasto składa się nie z jednej, ale z 63 wysp

Powierzchnia Singapuru obejmuje 62 blisko położone wyspy, które otaczają główną wyspę. Należą do nich: Sentosa (największa z wysp), Pulau Ubin, St. John’s Island i Sister’s Islands.

Miasto sztucznych wodospadów

W Jewel przy lotnisku Changi, najnowszym zakupowym i lifestylowym kompleksie Singapuru, znajduje się „Vortex” – 40-metrowy, sztuczny wodospad otoczony bujną roślinnością ogrodu. 

Miejscowi mówią w singlisch

Nie bądźcie zaskoczeni słysząc jak singapurczycy dodają okazyjnie do swoich wypowiedzi „lah” lub „leh”. Te zwroty należą do codziennego języka potocznego i jest to tylko mała część jedynego w swoim rodzaju słownika „singlisch”.

Singlisch jest zbieraniną potocznych zwrotów i slangu, który został ukształtowany przez singapurską wielokulturowość.

Singapur jest jednym z najbardziej zielonych miast na świecie.

W mieście drapaczy chmur nie brakuje również soczystej zieleni. Prawie połowa powierzchni Singapuru (około 700 km²) składa się z terenów zielonych. Obok licznych parków i ogrodów jest tu mnóstwo zieleni w najmniej spodziewanych miejscach, często rosnącej wertykalnie.

Jak tygrys zainspirował Miasto Lwa

Może słyszeliście już o merlionie, słynnym symbolu Singapuru. Merlion jest mitycznym stworzeniem, z głową lwa i rybim ogonem. Słowo merlion pochodzi częściowo od nazwy miasta w sanskrycie: „Singapura” czyli Miasto Lwa.

Legenda mówi, że książę z Sumatry, Sang Nila Utama , panujący w XIV wieku nad osadą Temasek na głównej wyspie Singapuru, nazwał miasto „Singapura”. Podczas polowania książę zobaczył dziwną kreaturę, którą jeden z jego doradców zidentyfikował jako lwa. Jednak nigdzie nie ma wzmianek o tym, że wówczas żyły w tym miejscu lwy.

Być może książę zobaczył tygrysa, ponieważ te zwierzęta do lat 30. XX wieku mieszkały w singapurskiej dziczy.

/